Prywatne
Oferta schroniska
Wiek: Pies dorosły
Nazwa schroniska: Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Miedarach
Płeć: Suka
Opis
Mam na imię Hania. Moje życie nigdy nie było bajką.
Jestem dużą, około 9–10-letnią suczką o pięknej, gęstej sierści i misiowatej mordce. Mam poważne oczka – może zbyt poważne, jak na psa. Ale kiedy się patrzyło latami tylko na brudne ściany kojca, trudno nauczyć się patrzeć inaczej.
Przez całe swoje życie byłam więźniem. Nie miałam imienia, nie znałam dotyku z troską, nie wiedziałam, że człowiek potrafi być dobry. Mieszkałam w miejscu, gdzie było za dużo psów, za mało miejsca i żadnego ciepła. Nikt mnie nie głaskał. Nikt nie mówił do mnie miłym głosem. Nikt nie czekał, aż przestanę się bać.
Teraz jestem w schronisku w Miedarach. Tutaj po raz pierwszy ktoś powiedział mi, że jestem ważna. Że zasługuję na coś więcej niż kratki i zimny beton. Że jestem czyjaś.
Nadal się boję. Życie mnie tego nauczyło. W świecie poza schroniskiem wszystko jest nowe – trawa, zapachy, drzewa… Dźwięki, które kiedyś przerażały, teraz tylko zaskakują. Uczę się chodzić na smyczy – powoli, ostrożnie, krok za krokiem. Kiedy nie wiem, co zrobić, patrzę na przewodnika i uczę się ufać. To trudna nauka. Ale się staram.
W kojcu dzielę przestrzeń z psią koleżanką. Dobrze mieć kogoś obok – samotność boli nawet tutaj. Jeśli w Twoim domu jest już pies, konieczny będzie spacer zapoznawczy. Musimy mieć czas, by się poznać i poczuć bezpiecznie.
Szukam domu. Nie takiego z białym płotkiem. Domu z ciszą, z cierpliwością, z człowiekiem, który nie będzie oczekiwał cudów. Który zrozumie, że ja po prostu nie wiem, jak to jest być kochaną. Ale bardzo, bardzo chciałabym się tego nauczyć.
Potrzebuję kogoś, kto usiądzie obok, kiedy nie będę gotowa podejść. Kogoś, kto zostawi mi otwarte drzwi i poczeka. Nawet jeśli trzeba będzie długo czekać.
Jestem dużą, około 9–10-letnią suczką o pięknej, gęstej sierści i misiowatej mordce. Mam poważne oczka – może zbyt poważne, jak na psa. Ale kiedy się patrzyło latami tylko na brudne ściany kojca, trudno nauczyć się patrzeć inaczej.
Przez całe swoje życie byłam więźniem. Nie miałam imienia, nie znałam dotyku z troską, nie wiedziałam, że człowiek potrafi być dobry. Mieszkałam w miejscu, gdzie było za dużo psów, za mało miejsca i żadnego ciepła. Nikt mnie nie głaskał. Nikt nie mówił do mnie miłym głosem. Nikt nie czekał, aż przestanę się bać.
Teraz jestem w schronisku w Miedarach. Tutaj po raz pierwszy ktoś powiedział mi, że jestem ważna. Że zasługuję na coś więcej niż kratki i zimny beton. Że jestem czyjaś.
Nadal się boję. Życie mnie tego nauczyło. W świecie poza schroniskiem wszystko jest nowe – trawa, zapachy, drzewa… Dźwięki, które kiedyś przerażały, teraz tylko zaskakują. Uczę się chodzić na smyczy – powoli, ostrożnie, krok za krokiem. Kiedy nie wiem, co zrobić, patrzę na przewodnika i uczę się ufać. To trudna nauka. Ale się staram.
W kojcu dzielę przestrzeń z psią koleżanką. Dobrze mieć kogoś obok – samotność boli nawet tutaj. Jeśli w Twoim domu jest już pies, konieczny będzie spacer zapoznawczy. Musimy mieć czas, by się poznać i poczuć bezpiecznie.
Szukam domu. Nie takiego z białym płotkiem. Domu z ciszą, z cierpliwością, z człowiekiem, który nie będzie oczekiwał cudów. Który zrozumie, że ja po prostu nie wiem, jak to jest być kochaną. Ale bardzo, bardzo chciałabym się tego nauczyć.
Potrzebuję kogoś, kto usiądzie obok, kiedy nie będę gotowa podejść. Kogoś, kto zostawi mi otwarte drzwi i poczeka. Nawet jeśli trzeba będzie długo czekać.
ID: 1007777204
xxx xxx xxx
Dodane 11 lipca 2025
Hania – zapomniana przez świat, czeka na nowy początek
Za darmo
Lokalizacja