Kolumny są nowe.
Paczka z Gato Audio w Danii dotarła do mnie 26 stycznia 2024, przez dwa tygodnie je rozgrzewałem i ok 10 lutego 2024 rozpocząłem odsłuchy w swoim systemie...
Kupiłem je, aby zastąpiły moje Buchardt'y S400MKII, które wydawały mi się (i ciągle tak uważam) zbyt jasne i analityczne przynajmniej na niektórych płytach.
Jestem zwolennikiem brzmienia "miękkiego", "ciepłego", "analogowego", które Gato Audio miało mi zapewnić, ale nie wziąłem pod uwagę całego swojego toru muzycznego ("ciepło-miękki" wzmacniacz, "ciepło-miękkie" kable głośnikowe i mocno wytłumiony pokój).
W rezultacie płyty, które na Buchardtach grały zbyt jasno, z Gato zagrały spektakularnie i dokładnie tak, jak chciałem.
Natomiast płyty cieplejsze, a zwłaszcza płyty SACD (np. "Cień Wielkiej Góry" Budki Suflera wydane ostatnio przez Empik na SACD), które tonalnie są "cieplejsze" niż pliki PCM przekroczyły w moim systemie cienką czerwoną linię w drugą stronę i nawet dla mnie były zbyt miękko zawoalowane...
Zastanawiam się jeszcze nad Dynaudio Evoke 10/20, lub powrotem do "starych" Buchardtów S-300, ale obawiam się, że sytuacja może się powtórzyć i bez np. zmiany kabli głośnikowych na bardziej otwarte będę się kręcił w kółko.
Szczerze mówiąc nie chce mi się zmieniać swoich kabli, bo po pierwsze jestem z nich zadowolony, a po drugie nie mam na to czasu...

PS W końcu jednak dojrzałem do decyzji o zmianie kabli głośnikowych i to był strzał w 10!
Po wpięciu w system japońskich Canare 2S11F, cała mgiełka zwłaszcza z płyt SACD ustąpiła i tak, jak bibuła odsącza wodę, tak przekaz stał się bardziej czytelny, krystaliczny z jednoczesną ocieploną sygnaturą dźwięku Gato.
Ogłoszenie utrzymuję, bo bardzo mnie korci sprawdzenie jeszcze norweskich Arendal 1723s, ale gdyby odbiegały od tego, co w tej chwili mam z Gato, to odeślę Arendal'e (60 dni na odsłuchy i decyzję) i kupię Gato FM-8, ale ze srebrnymi pierścieniami, bo spodziewałem się trochę innej czerni na tych moich.
Zainteresowanych oczywiście zapraszam do Koszalina na odsłuchy.