Czy leci z nami jakiś... taki pozytywny, w najpozytywniejszym na świecie znaczeniu, ale wariat? :) Potrzebujemy kogoś super odpowiedzialnego, ale równocześnie z tą nutką szaleńczej odwagi i w ogóle lekkiego szaleństwa... Bo...

Oto Fruzia. Fruzia jeszcze nie rozumie, że potrzebuje pomocy, za wszelką cenę chce być samodzielna, samowystarczalna, najlepiej żeby człowiek nie istniał. Prycha, fuka, kuli uszy, ucieka w kąt klatki na widok ręki. Ale przecież ona nie ma nawet roku, a jej wrogość podyktowana jest wyłącznie strachem. Fruzia boi się wszystkiego, cały świat traktuje jak zagrożenie, pozostaje w stałej gotowości, czujności... możemy sobie tylko wyobrażać jej emocje - jej stres, napięcie, lęk. Oswajamy ją w schronisku, ale w schronisku nie jest to takie proste, nie wśród tylu zwierząt, nie z doskoku kilka godzin w tygodniu, Tutaj potrzeba domu. I tego pozytywnego wariata, który da szansę kompletnie niedostępnej kotce, spróbuje zdobyć jej serduszko. Bo inaczej jaki czeka ją los? Zostanie dzikuskiem-rezydentem dzikiego wybiegu. Patrzymy na tę przerażoną kocią królewnę i sami siebie pytamy - czy jest jakakolwiek nadzieja, że ktoś da jej szansę na życie w domu, na kanapie?
Nie mamy żadnej pewności, że Fruzia kiedyś się otworzy, a jeśli tak to na ile. Czy zaufa. Ale spróbujemy: czy leci z nami jakiś zwariowany kociarz gotowy na gigantyczne wyzwanie, jakim jest oswojenie Fruzi? Na być może długie tygodnie, jak nie miesiące prób i porażek, ale może i drobnych zwycięstw? Na zwątpienia, łzy, śmiech, radość, właściwie na ten cały pakiet emocji, jaki na pewno Fruzia zafunduje? Na podarowanie nowego życia niewinnej, ślicznej istotce?

Fruzia szuka domu niewychodzącego, wymagamy zabezpieczenia okien i balkonu, jeśli jest. Najchętniej na dokocenie, lubi inne koty. Dom bez dzieci, spokojny, doświadczony, zdeterminowany, supercierpliwy.
--
Miejskie Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach
Agnieszka 5-7-1 0-9-2 4-5-2/ Ela 5-0-4 1-0-8 1-3-2