Franka życie nie oszczędzało... Urodził się z pospolitym biało-czarnym umaszczeniem, stracił łapę, a na końcu okazało się, że jest nosicielem wirusa FIV. Jego szanse na znalezienie własnego domu i kochającego opiekuna są właściwie znikome... A to tak cudowny kocur! Jak już przełamie onieśmielenie to przychodzi na głaski i na kolana. Jest bardzo grzeczny, spokojny i ogarnięty. Uwielbia spać w łóżku!

Franek ma około 3/4 lat. Jest odrobaczony, zaszczepiony, wykastrowany, zachipowany, posiada książeczkę zdrowia. Franek jest niestety FIV+, obecnie bezobjawowym (Felv-).

FIV (koci AIDS) to wirus wywołujący u zwierząt niedobór odporności. Niestety do tej pory nie wynaleziono jeszcze leku na tą chorobe. Leczenie kota jest ograniczone tak naprawdę do zapewnienia mu bezpiecznych warunków życia i regularnych wizyt u weterynarza. Przynajmniej raz na pół roku szczegółowej ocenie muszą być poddane węzły chłonne i raz do roku kot powinien mieć wykonane rozszerzone badanie krwi oraz moczu. Odpowiednia opieka może zapewnić kotu Fiv+ długie życie! Bardzo ważną kwestią jest także to, że wirus FIV nie jest niebezpieczny ani dla ludzi ani dla zwierząt innego gatunku (np. psy, króliki, jaszczurki itd.). Zresztą - wirus FIV przenosi się zazwyczaj drogą płciową, więc przy wykastrowanych kotach ryzyko zarażenia maleje. A jeśli koty są naprawdę przyjazne i spokojne, i nie walczą ze sobą 'na śmierć i życie' to nie ma przeciwskazań, żeby kot FIV+ zamieszkał w domu ze zdrowym kotem. Mamy takie adopcje za sobą i wszystkie koty mają się świetnie!

Poszukujemy domu niewychodzącego, z zabezpieczonymi oknami i balkonem (jeśli jest). Obowiązuje umowa adopcyjna.

Do dobrego domu dowieziemy osobiście. :)