Prywatne
Numer VIN: ZFA29000000177924
Model: Ducato
Rok produkcji: 1992
Paliwo: Diesel
Typ nadwozia: Minibus
Przebieg: 118 000 km
Kolor: Brązowy – Beżowy
Poj. silnika: 2 500 cm³
Stan techniczny: Nieuszkodzony
Skrzynia biegów: Manualna
Kraj pochodzenia: Polska
Moc silnika: 75 KM
Opis
jeśli szukasz 30 letniego kampera, to przeczytaj poniższe ogłoszenie - może mojego nie kupisz, ale może też się czegoś dowiesz o takim pojeździe.
Do sprzedania mam idealny zestaw turystyczny: klasyczny kamper + odjechany tandem. Taka gratka nie zdarza się co dzień
Samochód to kamper w zabudowie Dethleffs na Fiacie Ducato z 1992 roku z silnikiem 2.5 D (1.9 to przy takim aucie pomyłka, przestrzegam...) i przebiegiem 118tyś. Km. Auto kupione latem 2020 roku i od tego czasu zrobiło 7 tyś. Km, a niski przebieg to jedna z jego wielu zalet, choć nie jest też wolne od wad. Zacznijmy jednak od plusów.
Samochód zarejestrowany jako zabytkowy, co wiąże się z szeregiem korzyści: wieczny przegląd (choć, o czym niżej, technicznie w świetnym stanie) i 70% zniżki na OC, które wykupić można np. tylko na miesiąc – nie ma obowiązku zachowywania ciągłości polisy. W moim przypadku OC to koszt niecałych 600 zł za rok, ale z powodu dużej wady wzroku nie mam prawa jazdy, więc ubezpieczyciele liczą mnie na grubo. U Ciebie będzie znacznie taniej - strzelam, że ok. 250zł... Z racji na swój status nie zatrzymają go też żadne strefy czystego transportu.
Od zakupu prowadzę książkę serwisową, w której wyszczególnione zostały wszystkie naprawy: od wymiany rozrządu, uszczelnień, pompy wody, przez naprawy w zawieszeniu, czy wymianę sprzęgła, na wymianach oleju i filtrów (ostatnie 26.02.2025) kończąc. Auto ma wymienione na nowe lampy, linkę licznika i kilka innych drobiazgów, które nie zostały ujęte w książce. Zależało mi na tym, by technicznie było ono zawsze w dobrym stanie, i tak też jest. Kosztowało to sporo.
Na aucie nie ma rdzy. Buda, rama i podwozie zdrowe.
Samochód ma wygłuszoną matami butylowymi kabinę kierowcy: podłoga, drzwi, gródź i maska. Plus 10 do komfortu jazdy. Teraz, przy 90 na godzinę można w nim rozmawiać - co bez wygłuszenia nie jest takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać...
Auto zarejestrowane na 6 osób. Z doświadczenia wiem, że prześpi się w nim 5, choć wygodnie bytować w nim będzie dla 3-4. Kamper ma jednak doskonały układ wnętrza, które pomieści całkiem spore grono – biesiadowaliśmy w nim w 9 osób i każdy miał miejsce do siedzenia… gabaryty pojazdu to inny jego wyjątkowy atut. We wnętrzu wyprostowany stoi nawet dwu-metrowiec, a jednocześnie, wymiary zewnętrzne kamperka pozwalają zaparkować nim na dowolnym miejscu postojowym, co – przy genialnej wręcz zwrotności (zawraca w miejscu!) - czyni go świetnym pojazdem do turystyki miejskiej. Bardzo zwracałem na to uwagę szukając auta i polecam to też innym.
W części mieszkalnej wymienione zostały wszystkie trzy okna dachowe – model identyczny z oryginalnym. Miały połamane roletki - a to ważny element, zwłaszcza w chłodniejsze dni. Ogrzewanie gazowe działa perfekcyjnie – zmieniony został reduktor i wężyk. Grzeje jak trzeba - przy -8 stopniach na zewnątrz, w środku można zrobić saunę...
W aucie wymienione oświetlenie na ledowe, a akumulator zmienił pierwotne swoje miejsce za fotelem pasażera i pofrunął do jednej ze skrzyń. Względy estetyczno, praktyczne. W skrzyni znalazła też miejsce przetwornica 230V. Na ramie pod bagażnik dachowy zainstalowany 150W panel słoneczny. Akumulator pokładowy doładowywany jest też z alternatora (rozwiązanie oryginalne), więc prądu nie powinno zabraknąć nawet biwakując na dziko.
Kuchenka i lodówka sprawne.
Auto kupiłem ze zdemontowaną instalacją wodną. Plus tego taki, że nigdy nikt go nie zalał... Odbudowałem ją, choć jeszcze nie całkowicie. Zainstalowałem oryginalny, 90 litrowy zbiornik na wodę (kryje się pod siedzeniami kierowcy i pasażera, co pozwala oszczędzić tyyyyle miejsca w części mieszkalnej). Kupiłem nowy bojler – model identyczny z oryginalnym, bo truma produkuje je, bez zmian, od 30 lat. Zakup zeszłoroczny, na gwarancji (obecnie, jakieś 5000zł). Zainstalowałem nową toaletę chemiczną (zgodnie z oryginałem, ale lepszą, bo z kółkami). Całość nie używana ani razu. Woda zimna i ciepła jest, choć tylko w zlewie kuchennym. Z czeluści wygrzebałem unikatowy dla tego modelu zlew łazienkowy (nie do dostania…), który jednak wciąż czeka na zainstalowanie. Największym wyzwaniem – choć bez przesady – jest brodzik. Koszt rekonstrukcji szacuję na jakieś 2000 zł, a jak ktoś umie w żywicach, to i taniej.
Auto miał też ‘przygody’. Poprzedni właściciel, cofając, uderzył w coś wieszakiem na rowery. Szkoda została naprawiona prawidłowo– konsultowałem to z fachowcem od kamperów – ale pozostały po niej ślady: Wzmocnienia z blachy ryflowanej przy mocowaniu wieszaka na rowery oraz pęknięcie poszycia – zaklejone, szczelne, choć widoczne.
Podczas mojej eksploatacji połamałem (odnawiany, Cholerka, wcześniej) zderzak przedni. To o tyle fortunna usterka, że w miejscu uszkodzenia znajduje się ucho do holowania auta, a oryginalnie Dethleffs nie przewidział tu otworu rewizyjnego.
Inne braki to: połamane prowadnice rolet okien. Rolety (jedna lekko uszkodzona). Markiza jest, a jakoby jej nie było. Dla złotej rączki do naprawy, a dla purystów do wymiany.
Do kampera dorzucam stylowy rower: tandem typu cruiser, marki Medano model Artist Color Plus. W pełni sprawny (przeglądy co rok) i stanowi doskonałe uzupełnienie kamperowych przygód. Rozbijesz obóz, wypakujesz garnki i okazuje się, że zapomniałeś kupić papier toaletowy? Nie musisz zwijać całego obozowiska – a wierz mi, inaczej się nie da – żeby pojechać kamperem po zakupy. Tandemem, dwie dorosłe osoby, bez większego problemu są w stanie przejechać dystans 40 km. O zaletach roweru jako oryginalnego środka transportu do zwiedzania okolicy pisać tu już chyba nie muszę…. Szerokie opony i bardzo wygodne siedziska sprawiają, że tandemowi nie straszne są boczne szlaki, a po szosie idzie jak zły!
Dlaczego więc sprzedaję? Bo kamper, to pojazd dla majsterkowicza, a ja - z racji wspomnianej wady wzroku - skazany jestem na fachowców, którzy swoje liczą... na wóz uczciwie wydałem, ile wydałem, ale ostatecznie zmieniam formułę wakacyjną i gruntownie odszczurzone cacko chcę przekazać w dobre ręce. A tandemy mam jeszcze dwa :)
Do sprzedania mam idealny zestaw turystyczny: klasyczny kamper + odjechany tandem. Taka gratka nie zdarza się co dzień
Samochód to kamper w zabudowie Dethleffs na Fiacie Ducato z 1992 roku z silnikiem 2.5 D (1.9 to przy takim aucie pomyłka, przestrzegam...) i przebiegiem 118tyś. Km. Auto kupione latem 2020 roku i od tego czasu zrobiło 7 tyś. Km, a niski przebieg to jedna z jego wielu zalet, choć nie jest też wolne od wad. Zacznijmy jednak od plusów.
Samochód zarejestrowany jako zabytkowy, co wiąże się z szeregiem korzyści: wieczny przegląd (choć, o czym niżej, technicznie w świetnym stanie) i 70% zniżki na OC, które wykupić można np. tylko na miesiąc – nie ma obowiązku zachowywania ciągłości polisy. W moim przypadku OC to koszt niecałych 600 zł za rok, ale z powodu dużej wady wzroku nie mam prawa jazdy, więc ubezpieczyciele liczą mnie na grubo. U Ciebie będzie znacznie taniej - strzelam, że ok. 250zł... Z racji na swój status nie zatrzymają go też żadne strefy czystego transportu.
Od zakupu prowadzę książkę serwisową, w której wyszczególnione zostały wszystkie naprawy: od wymiany rozrządu, uszczelnień, pompy wody, przez naprawy w zawieszeniu, czy wymianę sprzęgła, na wymianach oleju i filtrów (ostatnie 26.02.2025) kończąc. Auto ma wymienione na nowe lampy, linkę licznika i kilka innych drobiazgów, które nie zostały ujęte w książce. Zależało mi na tym, by technicznie było ono zawsze w dobrym stanie, i tak też jest. Kosztowało to sporo.
Na aucie nie ma rdzy. Buda, rama i podwozie zdrowe.
Samochód ma wygłuszoną matami butylowymi kabinę kierowcy: podłoga, drzwi, gródź i maska. Plus 10 do komfortu jazdy. Teraz, przy 90 na godzinę można w nim rozmawiać - co bez wygłuszenia nie jest takie oczywiste, jak mogłoby się wydawać...
Auto zarejestrowane na 6 osób. Z doświadczenia wiem, że prześpi się w nim 5, choć wygodnie bytować w nim będzie dla 3-4. Kamper ma jednak doskonały układ wnętrza, które pomieści całkiem spore grono – biesiadowaliśmy w nim w 9 osób i każdy miał miejsce do siedzenia… gabaryty pojazdu to inny jego wyjątkowy atut. We wnętrzu wyprostowany stoi nawet dwu-metrowiec, a jednocześnie, wymiary zewnętrzne kamperka pozwalają zaparkować nim na dowolnym miejscu postojowym, co – przy genialnej wręcz zwrotności (zawraca w miejscu!) - czyni go świetnym pojazdem do turystyki miejskiej. Bardzo zwracałem na to uwagę szukając auta i polecam to też innym.
W części mieszkalnej wymienione zostały wszystkie trzy okna dachowe – model identyczny z oryginalnym. Miały połamane roletki - a to ważny element, zwłaszcza w chłodniejsze dni. Ogrzewanie gazowe działa perfekcyjnie – zmieniony został reduktor i wężyk. Grzeje jak trzeba - przy -8 stopniach na zewnątrz, w środku można zrobić saunę...
W aucie wymienione oświetlenie na ledowe, a akumulator zmienił pierwotne swoje miejsce za fotelem pasażera i pofrunął do jednej ze skrzyń. Względy estetyczno, praktyczne. W skrzyni znalazła też miejsce przetwornica 230V. Na ramie pod bagażnik dachowy zainstalowany 150W panel słoneczny. Akumulator pokładowy doładowywany jest też z alternatora (rozwiązanie oryginalne), więc prądu nie powinno zabraknąć nawet biwakując na dziko.
Kuchenka i lodówka sprawne.
Auto kupiłem ze zdemontowaną instalacją wodną. Plus tego taki, że nigdy nikt go nie zalał... Odbudowałem ją, choć jeszcze nie całkowicie. Zainstalowałem oryginalny, 90 litrowy zbiornik na wodę (kryje się pod siedzeniami kierowcy i pasażera, co pozwala oszczędzić tyyyyle miejsca w części mieszkalnej). Kupiłem nowy bojler – model identyczny z oryginalnym, bo truma produkuje je, bez zmian, od 30 lat. Zakup zeszłoroczny, na gwarancji (obecnie, jakieś 5000zł). Zainstalowałem nową toaletę chemiczną (zgodnie z oryginałem, ale lepszą, bo z kółkami). Całość nie używana ani razu. Woda zimna i ciepła jest, choć tylko w zlewie kuchennym. Z czeluści wygrzebałem unikatowy dla tego modelu zlew łazienkowy (nie do dostania…), który jednak wciąż czeka na zainstalowanie. Największym wyzwaniem – choć bez przesady – jest brodzik. Koszt rekonstrukcji szacuję na jakieś 2000 zł, a jak ktoś umie w żywicach, to i taniej.
Auto miał też ‘przygody’. Poprzedni właściciel, cofając, uderzył w coś wieszakiem na rowery. Szkoda została naprawiona prawidłowo– konsultowałem to z fachowcem od kamperów – ale pozostały po niej ślady: Wzmocnienia z blachy ryflowanej przy mocowaniu wieszaka na rowery oraz pęknięcie poszycia – zaklejone, szczelne, choć widoczne.
Podczas mojej eksploatacji połamałem (odnawiany, Cholerka, wcześniej) zderzak przedni. To o tyle fortunna usterka, że w miejscu uszkodzenia znajduje się ucho do holowania auta, a oryginalnie Dethleffs nie przewidział tu otworu rewizyjnego.
Inne braki to: połamane prowadnice rolet okien. Rolety (jedna lekko uszkodzona). Markiza jest, a jakoby jej nie było. Dla złotej rączki do naprawy, a dla purystów do wymiany.
Do kampera dorzucam stylowy rower: tandem typu cruiser, marki Medano model Artist Color Plus. W pełni sprawny (przeglądy co rok) i stanowi doskonałe uzupełnienie kamperowych przygód. Rozbijesz obóz, wypakujesz garnki i okazuje się, że zapomniałeś kupić papier toaletowy? Nie musisz zwijać całego obozowiska – a wierz mi, inaczej się nie da – żeby pojechać kamperem po zakupy. Tandemem, dwie dorosłe osoby, bez większego problemu są w stanie przejechać dystans 40 km. O zaletach roweru jako oryginalnego środka transportu do zwiedzania okolicy pisać tu już chyba nie muszę…. Szerokie opony i bardzo wygodne siedziska sprawiają, że tandemowi nie straszne są boczne szlaki, a po szosie idzie jak zły!
Dlaczego więc sprzedaję? Bo kamper, to pojazd dla majsterkowicza, a ja - z racji wspomnianej wady wzroku - skazany jestem na fachowców, którzy swoje liczą... na wóz uczciwie wydałem, ile wydałem, ale ostatecznie zmieniam formułę wakacyjną i gruntownie odszczurzone cacko chcę przekazać w dobre ręce. A tandemy mam jeszcze dwa :)
ID: 1001144433
Dodane 21 czerwca 2025
Fiat Ducato Ducato I (Dethleffs): Stylowy kamper + stylowy rower
42 000 zł
Lokalizacja