Japońskie reissue klasycznego modelu ST62. Instrument wyprodukowany w FujiGen Gakki w Matsumoto, w latach 1993-1994, czyli w złotym okresie tej legendarnej fabryki. Z klasycznym, cienkim logo Fendera, tzw. „Spaghetti”, tak jak w oryginalnych modelach 1962.

Jeżeli chodzi o sam feeling instrumentu, jest to coś absolutnie nie do odnalezienia we współczesnych wiosłach z tej półki cenowej. Kto trzymał w rękach współczesne standardy Made in USA, ten wie o co mi chodzi.

Zupełnie inne drewno, zupełnie inny lakier, osprzęt. Gitara mimo upływu 30 lat wygląda niebywale. Naturalnie, ma delikatne oznaki użytkowania, co jest po tylu latach nieuniknione, lecz zestarzała się naprawdę przepięknie. Poza jednym, nie rzucającym się w oczy, małym obiciem lakieru na dole korpusu na próżno szukać wad.

Główka z szyjką delikatnie pożółkły, co zrównało się z ciepłym tonem pięknego sunbursta, a klucze i most zmatowiały, co na żywo dodaje wiele elegancji.

Instrument jest profesjonalnie wyregulowany pod świeżo założone struny Ernie Ball 10-46. Progi, mimo że nie nowe, na pewno jeszcze długo pograją. Progi i podstrunnica wypolerowane, zakonserwowane odpowiednimi olejkami. Korpus i szyja wyczyszczone i zakonserwowane kosmetykami do lakierowanych wykończeń.

W żadnym miejscu na gryfie absolutnie żadnego brzęczenia ani zaniku wybrzmiewania. Wygoda gry idzie zdecydowanie w parze z aparycją.

Tłusty w brzmieniu, dość mocne single. Pełny i barwny clean, pewne i wyraźne brzmienie na przesterze. Dynamika otwiera spore możliwości na tzw. „edge of breakup”. We wprawionych rękach można zdziałać cuda. SRV, Frusciante, Hendrix, Eric Johnson czy John Mayer - to jest właśnie to brzmienie.

Gitara zakupiona jakiś czas temu w HR guitars, więc przyszła do mnie już w doskonałym stanie.

Instrument gotowy do gry po wyjęciu. Wiosło na długie lata. W zestawie hardcase Rockcase by Warwick.

Preferowany odbiór osobisty.