Biszkopt i Greg szukają wspólnego domu z troskliwym i odpowiedzialnym Opiekunem.

Chłopcy są nosicielami wirusa kociej białaczki, bez objawowymi. Są normalnymi Kotami, tylko strach ludzi ogranicza Im zamieszkanie w nowym domu. Wirus białaczki nie przenosi się na ludzi, nie przenosi się na psy. Poza organizmem Kota żyje kilka minut.

Są bardzo spragnieni kontaktu z Człowiekiem. Biszkopt staje na łapkach, żeby tylko dotknąć ręki Opiekuna, śpi na mnie i asystuje w czynnościach. Jest cudownym, bardzo towarzyskim Kumplem. Greg również bardzo potrzebuje Człowieka, czule zaczepia mnie głową podczas karmienia. Jest spokojniejszy i mniej angażujący się w pozyskanie uwagi Opiekuna. Dla nich Człowiek to równowaga, spokój i relaks. Korzystają oczywiście w zabawek i drapaków itp

Panowie, obiecuję Wam, że znajdę dla Was Człowieka rozsądnego, który nie żyje w strachu i w przekonaniu o nieśmiertelności kociej.
Jest tyle chorób, wirusów i bakterii w środowisku i organizmach, że doprawdy felv nie jest najgorszą.

Mamy ok 2 lata
Jesteśmy po kastracji
Jesteśmy zaszczepieni
Jesteśmy zachipowani
No i mamy wirusa felv

Mieszkamy sobie w Łukowie/ lubelskie
Szukamy chaty bezpiecznej, niewychodzącej. Najchętniej z balkonem, zabezpieczonym rzecz jasna.
Ogólnie chcielibyśmy by nasze Człowieki byli ogarnięci i nie bali się felv, bo wszyscy kiedyś kopsniemy, a na pewno sytuacje w życiu nie mamy wpływu.
Do troskliwego, opiekuńczego Ludzia przyjedziemy.