Sprzedam unikatowy aparat Lubitel 166 Universal, najnowszy model w serii Lubitel. To był kiedyś w Kijowie mój pierwszy średnioformatowy aparat. Inne aparaty są w innych ogłoszeniach.

Wyjątkowość mojego konkretnego aparatu polega na tym, że aparat za obiektywem fotografującym pokryty jest unikalną kompozycją pochłaniającą światło, stosowaną w profesjonalnych teleskopach - nauczył mnie tego szef dużego obserwatorium (potrafię pomalować w ten sposób każdą powierzchnię fotograficzną). Cena farby i koszt nałożenia jej w odpowiedni sposób oraz czas potrzebny na nałożenie wszystkich warstw różnych komponentów - przekracza koszt aparatu! Ani Hasselblad, ani Rolleiflex nie mogli sobie pozwolić na taką powłokę komory wewnętrznej w standardowej produkcji. Cenę ustalam na poziomie najwyższych rynkowych na ten model, co nie jest dużo, bo za prawdziwą cenę takiego dopracowania nikt by tego nie kupił, a muszę pozbywać się ogromnej kolekcji aparatów w związku z planowaną przeprowadzką.

Specjalnie dokonałem dla was wizualnego porównania powłok światłochłonnych w komorach różnych kamer TRL: dwie generacje Minolta Autocord z różnych lat (nie różnią się od siebie), dwie generacje Yashica z różnych lat – ogromne różnice na korzyść najnowszej generacji 124G, która już była bez numerów seryjnych na obiektywach. Mój drugi Rolleiflex przechodzi profilaktykę na Grzybowskiej 5 w Warszawie, więc mogę tylko pokazać jakość wyczernienia aparatu Rolleiflex Tele 135/4, który odpowiada generacji Rolleiflex E. Zobaczcie sami jak wyczernienie mojego Lubilela przewyższa wszystkie dostępne aparaty typu TRL na rynku!

Niektórzy twierdzą, że obiektyw we wszystkich generacjach Lubitel 166-X jest zły. To nie prawda! Problem tkwi właśnie w odbiciach światła od ścianek komory – są one wykonane z czarnego błyszczącego plastiku i działają jak lustro. Obiektyw tworzy obraz znacznie większy niż kadr filmu, dzięki czemu duża ilość światła kierowana jest na ścianki komory wewnętrznej. Światło odbite od ścian komory uderza w kliszę i zmniejsza kontrast oraz ostrość obrazu. Problem ten występuje w mniejszym lub większym stopniu u wszystkich producentów. Utrzymują więc w tajemnicy swoje kompozycje pochłaniające światło i starają się je rozwijać, ale nikt nie może dorównać jakością drogim ręcznym metodom obróbki z wielowarstwową aplikacją i utrwalaniem warstw drobnokroplówym aerografem. Dlatego żaden ze standardowych aparatów Lubitel nie nadaje się do fotografowania, dopóki komora aparatu nie zostanie zaczerniona. W porównaniu z moją kompozycją, dostępny w sprzedaży do tego celu czarny matowy Tetenal Kameralack tworzy prosto lustrzaną powierzchnię, choć i to jest znacznie lepsze niż standartowy plastik aparatu Lubitel. Po co robić kiepskie zdjęcia przy dzisiejszych wysokich cenach na kliszę? Obiektyw, wykonany według schematu Triplet, ma swój własny charakter zasadniczo różny od Tessara i Planara, ma dobre powłoki i typową cechę, że ostrość pojawia się na przysłonach od 8 do 13, a po pełnym otwarciu jest ostry tylko w środku, co nadaje się do portretowania i tworzenia winietowania artystycznego. Te cechy pozwalają na eleganckie podwójne ekspozycje z artystycznym przyciemnieniem krawędzi. Nie mogę pokazać zdjęć - wszystko zostało w Kijowie, ale zapewniam, że to zupełnie inny poziom w porównaniu do standardowego aparatu. Mam od niego jedno wydrukowane zdjęcie z wielokrotną ekspozycją w Warszawie, na życzenie mogę przesłać jak to wygląda.

Wszystkie pozostałe funkcje działają jak należy. Na szybie wizjera jest trochę kurzu, czyszczenie nie jest trudne, ale nie ma to wpływu na jakość zdjęć, więc prosto nie chcę coś tam demontować i czyścić. Soczewki są całkowicie czyste i bez rys. Migawka działa świetnie. Oryginalny przycisk migawki nie jest wygodny, dlatego aby uniknąć rozmycia obrazu, wymagany jest wężyk spustowy.

Aparat można bezpośrednio zobaczyć w Warszawie. Zapraszam do kontaktu. Aby uniknąć nieporozumień, po wysłaniu pocztą reklamacji i zwrotów nie akceptuję.

Alternatywy dla kliszy niema w średnim i dużym formatach, bo cyfrowy średnioformatowy sensor ma wymiary tylko 36x48mm lub mniej, a tutaj 60x60mm. Dlatego klisza nadaje możliwość fotografować obiektywami z większą ogniskową, co gwarantuje dużo lepszy obraz dla oka i to nie może być poprawione przez oprogramowanie w żaden sposób. Właśnie, sposób w jaki oczy patrzą na świat, odpowiada obiektywowi z ogniskowej około 135mm. Dlatego 135mm - klasyk wielkiego formatu, a inne formaty starają się zbliżyć się do niego. Dla oka normalny obiektyw 80mm (klisza 120 6x6cm), normalny obiektyw 60mm (cyfrowy średni format 3,6x4,8cm) i normalny obiektyw 43mm (klisza 135 2.4x3.6cm) - to bardzo duża różnica!