"Tak bardzo się boję, ale chcę poczuć co to znaczy mieć prawdziwy dom"

Jestem Tusia. Do schroniska trafiłam w 2021 roku. Zostałam odebrana wraz z kilkunastoma innymi psami. Niektóre z nich otworzyły się bardziej na człowieka, a niektóre mniej. Ja należę do tej drugiej grupy.

Początkowo w ogóle nie wychodziłam z boksu. Uciekałam przed człowiekiem, bałam się. Sądziłam, że znowu stanie mi się krzywda. Wolontariusze podjęli ze mną pracę. Brali bardzo często na spacery. Chodzenie na smyczy nie było dla mnie przyjemne ani proste. Nikt do tej pory mnie tego nie uczył. Z czasem zaczęłam robić to coraz bardziej chętnie. Z kolegami z boksu jest mi raźniej. Już mniej uciekam przed smyczą. Jeśli kogoś znam pozwolę się pogłaskać, ale bardzo ostrożnie. Nadal boję się każdego głośnego dźwięku oraz gwałtownych ruchów.

Szukam domu, który będzie dla mnie wsparciem i podejmie ze mną dalszą pracę. Z innym psem na pewno będzie mi lepiej. Schronisko, a konkretnie ilość szczekających psów nie pomaga mi w dalszym otworzeniu się.

Czy dasz mi szansę i zabierzesz mnie do domu?

Urodziłam się w 2019 roku.

Jestem zaszczepiona, zaczipowania oraz wysterylizowana.

Transport we własnym zakresie. Przebywam w Radomiu.

W sprawie adopcji tylko kontakt telefoniczny:

Kasia: 50*******47