Wiem, że wyglądam na nie ufnego, ale trochę taki jestem .
Ale wiesz co, to nie dlatego, że nie chce kochać . Po prostu życie mnie trochę podbijało.
Jakiś czas temu zaatakował mnie ogromny pies. Łapka bolała bardzo, miałem ropień i ledwo chodziłem. Dobrzy ludzie pomogli i przechodzę rekonwalescencje..
Jestem już wykastrowany, odrobaczony.
Tylko serce mam jeszcze w rozsypce.
Obecnie mieszkam w DT we Wiśle. Ale to tylko przystanek. Nie mogę tu dłużej zostać .
Potrzebuje swojego człowieka, który będzie cierpliwy, spokojny i pozwoli mi zaufać w swoim tempie. Bo ja bardzo chce się przytulać. Szukam domu gdzie będę jedynakiem bo nie dogaduje się z innymi zwierzakami.
Jeśli dasz mi szansę obiecuje że będę twoim najwierniejszym towarzyszem - czułym , uważnym i z sercem bijącym tylko dla Ciebie (:
Może ty jestem moim domem ?

Z nadzieją i cichym mruczeniem
Twój przyszły kot z Wisły
79*******85