BZIK - ostatni z psów odebranych interwencyjnie, trzymanych w skandalicznych warunkach (przypalikowanych w gospodarstwie do drzewek, bez bud ani czegokolwiek w tym rodzaju, co mogłoby je ochronić przed deszczem czy śniegiem).

Jednocześnie w najtrudniejszym położeniu z całej ekipy: jest (nie oszukujmy się) najmniej adopcyjny. Bo nie suczka, jak Myszka czy Kraska. Bo nie cudem ocalały szczeniak, jak Kajko. Bo szorstkowłosy, ale na tyle słabo, że pod teriera czy sznaucera nie podciągnie się go. Ze złą przeszłością, bez dobrych widoków na przyszłość.

Kiedy został odebrany, był bardzo wychudzony i skrajnie zaniedbany. Był prawdopodobnie bity, bo ciągle przy gwałtowniejszych ruchach kuli się; na zdjęciu widać, jak ugina grzbiet pod dotykiem ręki - jakby chciał uniknąć tego dotyku, który boli. Do ludzi jest bardzo przyjaźnie nastawiony, choć nie jest za bardzo wylewny - ale gdzie się miał nauczyć tej czułości? - jeśli - przywiązany byle gdzie - dostawał najwyżej kopniaki.

Dobrze żyje z innymi psami, ogólnie jest pozytywnym, uśmiechniętym psem. Tyle, że outfit ma nie taki, żeby zwrócił na siebie uwagę. I wiek nie taki. I nie miał kiedy nauczyć się dobrego życia z człowiekiem, więc nie do końca wie, jak to okazać.

Bzik ma ok. 7 lat. W schronisku jest od maja 2023r.

WAŻNE
Przebywa w schronisku Cyganowo w Sejnach (woj. podlaskie). Możliwa pomoc w transporcie.
Więcej informacji pod nr tel. 5 0 0 0 8 8 4 9 7