Burcysia to kotka, która do niedawna wiodła życie na wsi w stodole na opuszczonej posesji. Nikt się nią opiekował, musiała sama o siebie dbać i walczyć o przetrwanie. Przyjechała do Koterii na zabieg kastracji, ale okazało się że jest schorowana (konsekwencja przewlekłego, nieleczonego kociego kataru) i w lecznicy spędziła ponad dwa miesiące. Ponieważ okazała się łagodnym stworzeniem, dostała szansę na lepsze życie. Obecnie przebywa w domu tymczasowym, polubiła się z dwoma kocimi rezydentami i zrobiła ogromne postępy socjalizacyjne. Chodzi za człowiekiem jak piesek, codziennie domaga się swoich porcji głasków. Spaniem w łóżku też nie pogardzi. Jest bardzo wdzięczna za opiekę i docenia domowe pielesze. Kuwetę opanowała w mig. Lubi dobrze zjeść choć bywa wybredna. To młoda koteczka, oceniona na ok. trzy lata. Pięknie bawi się piłeczkami, uwielbia gonitwy za myszkami. Nadawałaby się na towarzyszkę do młodego, zabawowego i pewnego siebie kocurka, bo jest małym zadziorkiem, nie da sobie w kaszę dmuchać . Ale nie jest też typem agresywnym. Kotka jest wykastrowana, po pełnej profilaktyce (odrobaczenie, szczepienie, testy FELV/FIV ujemne). Warunek adopcji: najchętniej na dokocenie, dom niewychodzący, zabezpieczone okna/balkon. Chętnie odpowiem na wszelkie pytania. Kontakt telefoniczny w tygodniu po godz. 18:00.