Te kotki nie prosiły się na świat.
Urodziły się na terenie jednego z kaliskich zakładów pracy. Chore, z oczkami zalepionymi od kociego kataru. Nawet jeśli pokonają chorobę, czeka je los kotów wolnożyjących - przeganianych, głodnych i nikomu niepotrzebnych.
Dobrze wiem, że takich ogłoszeń jest tysiące, ale wrzucam dla swojego sumienia. Może chociaż jedno z tych maleństw znajdzie dom.
Kotki przebywają w Kaliszu, woj. wlkp.
Pomogę w transporcie.