ŁÓDŹ
Około 3-letnia szylkretka w bardzo dobre (i żadne inne!) ręce.
Kitkę kilka tygodni temu uratowałem od schroniska, ale warunki lokalowe nie pozwalają mi zostawić ją na stałe. Była w stanie mocno średnim, ale dzisiaj jest już zdrowotnie ogarnięta. Badania krwi w porządku, w kale wyszedł pasożyt - wyleczony. Miała świerzb, po trzech podaniach leku już prawie nie ma śladu, przy okazji pierwszej wizyty u weta przydałoby się to skontrolować. Wysterylizowana i odrobaczona.
Kicia jest mega proludzka, pierwszy wieczór spędziła na moich kolanach, łasi się do gości i jest raczej mało strachliwa. Zabawkami sklepowymi dość szybko się nudzi, ale potrafi godzinę zająć się malutkim korkiem od jogurtu, za którym gania po całej podłodze. Znać przeszłość hokeistki:)
Z karmą było trochę przejść, jej poprzedni właściciele prawdopodobnie dawali jej to, co sami jedli, w efekcie kręci nosem na te najlepsze mokre karmy. Aktualnie jest niestety na takich mniej dobrych na zmianę z suchym, ale próbuję jej domieszać coś lepszego i czasem daje się nabrać.
Tylko do domu niewychodzącego, z zabezpieczonymi oknami i dużą ilością miłości! Umowa adopcyjna.