Dzień Dobry,

6 lat temu przygarnęliśmy pod swój dach kota, który obecnie ma podobno 15 lat. Był wychudzony, i po dużych przejściach (urwany kawałek ucha, połamany ogon), z relacji osoby, która go nam oddała podobno też wpadł we wnyki myśliwskie i ledwo się wydostał. Był to kot wychodzący, przez te 6 lat wspólnych lat w pełni go udomowiliśmy (korzysta zawsze z kuwety), odżywiliśmy (nawet za bardzo bo waży około 7kg). Chleliśmy mu stworzyć ciepły i miły domek na jego emeryturkę. Niestety po narodzinach dziecka okazało się, że córka jest uczulona koty. Z ciężkim sercem podjęliśmy decyzję o znalezieniu mu nowego domku, gdzie będzie mógł spokojnie wylegiwać się na kolanach nowej rodziny. 'Misiek' grzeczny i wyjątkowo lubi ludzi, wychodzi zawsze jak ktoś do nas przychodzi. Bardzo nam zależy, żeby trafił w dobre ręce, bo na to zasługuje. Razem z kotem możemy wydać również kuwetę, miski, żwirek i karmę - całą wyprawkę :)

Pozdrawiam.