Porzucona sunia biegała między tirami na stacji benzynowej przy autostradzie. Biegała dwa tygodnie, nie pozwoliła do siebie podejść. Zmęczona i zrezygnowana sama przyszła po pomoc. Przepraszała cała sobą, strach w niewinnych oczach mowił wszystko. Nie szczekała, nie wyła, nie gryzła, nawet się nie wyrywała kiedy pracownik straży miejskiej ją zabierał do klatki - przyjmowała z pokorą to co ją czekało. Jest obecnie w schronisku gotowa do adopcji. Zdrowa, przebadana, wysterelizowana. Dowiozę do nowego domu, zabezpieczę dla niej wyprawkę. Daj mały kawałek w swoim domu i ogromny kawałek w swoim sercu.