Na sprzedaż leci fajny klasyczek zakupiony w działającym przed wojną sklepie Foto-Grieger.
Rolleiflex Compur, ze szkłami Tessara 3,5.
Aparat ma prawie 100lat i jak na ten wiek trzyma się naprawdę nieźle.
Posiada swoje wady - lakier schodzi z obudowy, a pryzmat ciężko nazwać przejrzystym. Aparat zaświetla film od góry i dołu. Jest to mocno widoczne na czułości 400, ale przy iso 100 prawie niezauważalne. a! i prawa osłonka od pryzmatu nie odskakuje podczas otwierania tak, jak pozostałe trzy. Wystarczy wymienić sprężynkę.
A teraz plusy:
czasy trzymają świetnie. Wykonywałem zdjęcia na różnych ustawieniach i wszystko wychodziło tak, jak chciałem.
Szkła Tessara są naprawdę fenomenalne i gdybym nie używał na codzień Mamiyi, ten Rollei byłby moim ulubionym analogiem. Waga sprzętu jest strasznie niska, a uczucie fotografowania przedwojennym aparatem niesamowite.
Ostatnie dwa zdjęcia to sample wykonane rolleiem.
Można go oddać do serwisu na czyszczenie, smarowanie i naprawę tej sprężynki, albo... używać przyzwyczajając się do wad, które ja uznaję za pewnego rodzaju urodę tego egzemplarza.
Do aparatu dodaję oryginalną zaślepkę na obiektywy oraz oryginalne skórzane etui
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do zakupu :)