Osiem miesięcy spania w polach i tulaczki.
Przez długie miesiące żył na skraju pól, niewidzialny, przeganiany, walczący tylko o przetrwanie. Wszyscy myśleli, że jest dziki. A on po prostu bardzo długo czekał na człowieka, któremu znów zaufa.
Dziś powoli otwiera serce. Jeszcze delikatny, jeszcze ostrożny, czasem spojrzy pytając Czy na pewno jestes dobry, ale kiedy zaufa, pokazuje, jak ogromną ma potrzebę bliskości.

Na smyczy chodzi pięknie, miękko. Dostał przydomek Pan Arystokrata. W samochód wskakuje sam i podróżuje spokojnie, jak prawdziwy dżentelmen.
Z psami radzi sobie dobrze, akceptuje, nie szuka konfliktów potrafi zaznaczyć granice ale to jeszcze kwestia strachu.
Do kotów podchodzi z ciekawością ale po chwili odpuszcza — z klasą i spokojem.

Teraz mieszka w kojcu — jest w trakcie treningu czystosci. Ma ogromną motywację, bo człowiek i przysmaki to najpiękniejsze rzeczy, jakie zna.

Teraz potrzebuje tylko jednego: domu, który nie będzie patrzył na jego przeszłość, lecz pomoże mu budować przyszłość. Domu, który pokaże, że człowiek może być ostoją, a nie lękiem. A on odwdzięczy sie lojalnością, wdziecznoscią i zaufaniem.

Olek długo czekał, by znów uwierzyć w ludzi.

Obecnie przebywa w ok Starachowic woj. Świętokrzyskim