Koda wraz z dwójką swojego rodzeństwa został uratowany przez dziewczynę o złotym sercu. Był maleństwem, zdanym na łaskę człowieka. Na szczęście lepiej trafić nie mógł. Malec przeszedł antybiotykoterapię z powodu leczenia kociego kataru, który zaatakował oczy. Niestety wirus wciąż się odnawiał i nie chciał odpuścić, co poskutkowało problemem z oczkami.
Po paru miesiącach Koda poczuł się dobrze, nabrał sił i urósł, a w międzyczasie został przekazany pod opiekę Fundacji Ja Pacze Sercem, gdzie pod okiem profesjonalnych weterynarzy doszedł w pełni do siebie. Teraz Koda ma około roku. Nadal uwielbia szaleć, skakać po drapaku, chować się pod kocyk i ganiać z innymi kotami. Stał się kanapowcem. Jest ostrożny wobec nowych osób. Potrzebuje czasu, aby zaufać. Nie jest - przynajmniej na razie – typem „nakolankowca”. Ale dajmy mu czas oraz miłość swojego człowieka. Wszystko, co najlepsze jest jeszcze przed nim!

Koda urodził się w kwietniu 2024 roku. Jest zdrowy, zaszczepiony, wykastrowany, ma chip, testy FIV/FeLV ujemne. Jedno oko ma zniekształcone przez koci katar i widzi nim światło i cień. Drugie oko udało nam się uratować i jest w pełni sprawne.
Koda szuka domu* „niewychodzącego” z zabezpieczonymi oknami i balkonem. Jest towarzyski, więc może dołączyć do stada zwierząt.

Koda niedowidzi, ale czuje, daj mu więc kochający dom, a On będzie dbał o to, aby Wasz dom był pełen dobrych uczuć!

*Nasza miłość do ślepaczków nie zna granic, dlatego prowadzimy adopcje w Polsce i za granicą.