To był bardzo dobry samochód... dopóki się nie zepsuł.

200 000 km - zero problemów, aż do wiosny. Przegapiłem, że auto zaczęło brać olej, potem już było tylko z górki.

Na dwóch cylindrach brakuje kompresji, płukanie silnika nie pomogło.

Mógłbym się bawić w remont (szacowany koszt to około 4 000 PLN) lub wymianę silnika i sprzedać za ~20 000 - ale najzwyczajniej mi się nie chce, samochody nigdy nie były moją pasją.

Jeśli oglądasz to ogłoszenie - to prawdopodobnie szukasz okazji - no i proszę okazja sama wpada w ręce.

Cena nie podlega negocjacji, wydaje mi się, że jest wystarczająco atrakcyjna

Aktualizacja / często zadawane pytania:

- Tam jest gaz?

Tak, samochód od nowości jeździ na gazie, ma zamontowany dedykowany sterownik STAG - zaprojektowany specjalnie dla tego silnika

- Jeździ?

Odpala, "jeździ". Może podjechać pod lawetę, zdecydowanie nie nadaje sie do powrotu "na własnych kołach"

- Był bity?

Wszystkie blachy oryginalne, te same od nowości, nigdzie nie był malowany. Zderzak przedni był wymieniany po drobnej stłuczce (zdjęcia do wglądu) - nie z mojego ubezpieczenia, więc czemu nie.

- Jest rdza?

Blachy czyste, podwozie nie było konserwowane, więc - jak to w 13-letnim samochodzie. Wyjątkiem jest tłumik - jest mocno zardzewiały (planowałem go wymienić w tym roku) i miejsce zarysowania prawego tylnego nadkola (można dopatrzyć się na zdjęciach).