Witam.

Sprzedaję jedno z moich gitarowych marzeń żeby kupić kolejne, tym razem z rozsądku.

Mój fetysz piękna - full body binding + markery od pierwszego progu. Markowe uniwersalne pickupy ('59 oraz Jeff Beck) i mostek piezo Fishmana. I rozpinanie cewek na single i mixowanie przystawek magnetycznych i akustycznych.

Skala jak w Gibsonach, drewno jak w Gibsonach, ale wygodniejsza no i 24 progi. Wykonana śmiem twierdzić że lepiej niż niejeden Gibol.

Zero obić, mikroryski jak na zdjęciach, stan prawie jak sklepowy a 2 tysiące w kieszeni. Ustawiona niziutko, klucze blokowane, siodełko zmienione na grafit i wybierak przystawek nowy. Świeże Elixiry 10-46. Progi bez oznak zużycia.

Sprzedaję dla zdecydowanego kupca z twardym case Thomanna jak na pierwszym zdjęciu - nawet podstawowy twardzioch jest o niebo lepszy od miękusa.

Dlaczego sprzedaję taka idealną gitarę? Nie polubiłem się z progami X Jumbo. Może powinienem wysłać ją do Ksantypa na refreting i zostawić na dożywocie, ale myślę że z rozsądku kupię LesPaula studio, bez tych wspaniałości ale na tradycyjnych Medium Jumbo. Jak nie znajdzie szczęśliwego kupca to dostanie niższe progi i zapomnimy o sprawie bo uwielbiam ją i nie znajduję alternatywy.

Chyba dopiero Customowe LesPaule tak ładnie wyglądają. Jak macie pomysły na co ją wymienić bez sprzedawania nerki to też chętnie poczytam. Albo kupię drugiego Samicka AV7, żeby mieć parkę.

Delikatne obcowanie ze strunami w lewej ręce udaje mi się chyba tylko kiedy o tym myślę ale w warunkach koncertu czy próby pełna moc w palcach to nie jest coś na progi XJ. Dla tych co już opanowali tę technikę otwiera to nowe możliwości, ale ja że swoją łapą nie robię roboty na niej.

Zapraszam do ogrania na lampie, cyfrze, co tam trzeba. Możemy pojammować z basem, z bębnami. Zachęcam do kontaktu.