Brukselka urodziła się na początku kwietnia bieżącego roku jako jedna z dzieci bezdomnej, oswojonej kotki tułającej się po jednej z podkarpackich wsi. W miejscu w którym przebywały były niechciane… I tak trafiły pod skrzydła fundacji. Zarówno mama Brukselki jak i jej bracia znalezli już swoje domy, została tylko ona...

Brukselka dostarczyła nam wiele stresu i zmartwień. Po tygodniu przebywania w domu tymczasowym, kiedy była jeszcze malutkim, parotygodniowym kociakiem, jej opiekunka zauważyła że kicia ma problemy z wypróżnianiem. Okazało się, że ma niedrożny odbyt i wymagała szybkiej operacji ratującej życie. Do końca nie było pewności, czy zabieg się uda… Po operacji kicia spędziła trzy tygodnie w kołnierzu, przez który nie mogła w pełni bawić się z braćmi. Ale na szczęście wszystko poszło nawet lepiej niż się spodziewaliśmy, bo Brukselka ma obecnie całkiem sprawną pupę i działającym zwieraczem. Mimo trudnych porczątków, teraz jest jak każdy inny kociak. Jedyne problemy z jej pupą pojawiły się gdy była przechodziła zakażenie gardią lamblią i miała bardzo silne, męczące biegunki- wtedy zdarzało jej się gubić kupę. Przy normalnej, zdrowej kupie nie ma żadnych problemów z nową pupą i kuwetkowaniem.

Brukselka jest energiczną kotką, głównie to ona zaczepia inne koty do zabawy. Jednocześnie ma też momenty spokoju, kiedy to przychodzi do człowieka na przytulanie i głaskanie. Szukamy jej domu albo na dokocenie (do domu w którym jest już inny kot), albo w pakiecie z innym kotem z domu tymczasowego- Pianką, Milką lub Kazikiem (w innych moich ogłoszeniach).

Brukselka je wysokomięsne puszki. Jest odrobaczona i dwukrotnie zaszczepiona. Interesuje się kwiatkami i często je podjada, więc nowy dom musi koniecznie zrezygnować z trujących roślin. Poszukujemy domu niewychodzącego i z zabezpieczonym balkonem. Obowiązuje wizyta adopcyjna i umowa adopcyjna z fundacją.

Zainteresowanych proszę o wypełnienie ankiety adopcyjnej, po ktorej oddzownię.
forms.gle/A4q7i5LQkyhjdRLSA

Gabriela