Motocykl posiadam od 2015 roku, przejechałem na nim ponad 55 000 km po szosach bałkańskich, włoskich przełęczach w Alpach, urlopy z żoną i samotne wypady bez jakiejkolwiek awarii. Wymianie uległy przednie lagi, okazało się, że były prostowane przez poprzedniego właściciela. Sprawa wyszła po 3 latach, gdy musiałem wymienić uszczelniacze i olej. Rama prosta, prowadzi się równo. Zachęcam do jazdy.
Yamaha nie sprawia żadnych problemów i wciąż cieszy się gęba jak na niej jeżdżę (motocykl sporadycznie używany na przemian z BMW F800 GS). Do wymiany olej, filtr i w niedługim czasie przednia opona, tylna ma przejechane około 3000 km. Napęd spokojnie na ten sezon wystarczy. Zawory i rozrząd trzeba sprawdzić.
Z Yamahą sprzedaję tłumiki Scorpion (przyjemne basowe brzmienie), wyższą szybę i filtr powietrza. Kufry z ostatniego zdjęcia nie są na sprzedaż.