Slim - skrzywdzony przez człowieka senior. 

Slim został przywieziony do schroniska w październiku 2018 roku z pobliskiego lasu. Nie byliśmy wtedy pewni, czy uda się go uratować. Skrajnie wycieńczony, szkielet psa obleczony w skórę, z kawałkiem łańcucha u szyi. Nie był w stanie ustać na nogach. Jak długo był w lesie? Jak się w nim znalazł? Jak się wyswobodził z uwięzi? Od kiedy był głodzony? Dziesiątki pytań przychodziły nam do głowy, na które do dziś nie znamy odpowiedzi. 

Kiedy fizycznie udało się postawić Slimka na łapkach, pozostała walka o zdobycie jego zaufania. Nie było to proste. Slim przez dwa tygodnie chował sie w swojej kojcowej budzie, bał się wszystkiego i wszystkich, a na jedzenie dosłownie się rzucał. Po jakimś czasie pozwolił sobie zapiąć smycz i dał się namówić na przekroczenie progu kojca, a następnie furtki schroniska, co nie było dlań łatwe. Do teraz nie możemy wyobrazić sobie jego wcześniejszego życia. Jak wyglądało? Czego doświadczył, że tak bał się ludzi, że bał się zrobić krok poza bramkę, a na widok samochodu podkulał ogon? 

Dzisiaj kiedy patrzymy na niego i wracamy pamięcią dwa lata wstecz. to naprawdę nie chce nam się wierzyć, że to ten sam piesek. Wygląda pięknie, choć z wagą ciut przesadził teraz w drugą stronę. Z wielką ochotą wychodzi na spacery i cieszy się na widok smyczy już z daleka. Z wielką ciekawością spogląda na inne psy i jest zainteresowany kontaktem z nimi. I choć zmiana w jego zachowaniu jest przeogromna, to nadal zachował swoją tajemnicę, która jeszcze ogranicza go do typu indywidualisty. 

Póki co Slimek nie jest typem przytulasa i jego czułości w stosunku do człowieka ograniczają się do machania ogonem i nadstawiania pysia do głaskania. Nie jest to pies, który rzuci się człowiekowi w ramiona, tylko dlatego, że ktoś się nim zainteresował. Jesteśmy przekonani, że to kwestia czasu, bo chłopak zaskakuje nas z dnia na dzień i wierzymy, że gdy tylko nabierze więcej odwagi w stosunku do ludzi, to tym bardziej swojemu przyszłemu opiekunowi odwzajemni się ogromnym zaufaniem i bezgranicznym oddaniem.

"Co spacer czekam na jego machnięcie ogonem... Marzę, żeby go z czułością przytulić i szepnąć do ucha, że oto jest ktoś, kto chciałby go pokochać..." - mówi jego opiekunka. Człowieku, otworzysz serce? Czy twoje ramiona czekają na te brązowe, pełne emocji oczy i drżące serce? Slim potrzebuje człowieka z sercem. Takiego, który cierpliwością zdobędzie jego zaufanie. Zapewniamy, że jest się o co starać. 

Slim przebywa w schronisku we Wrześni, jest pod opieką Stowarzyszenia Psi-jaciel.