Wolna, spontaniczna i elegancka MADEMOISELLE ROCHAS IN BLACK

Wyróżnia się nieposkromionym optymizmem, jej wygląd zewnętrzny podkreśla ważny szczegół - bo w końcu Mademoiselle Rochas to nadal Mademoiselle Rochas.
Jej znak rozpoznawczy? Kokarda, która dopełnia jej stylizacje i nadaje ton każdemu nastrojowi, wyraźnie komunikując - „to wciąż ja”. Zawsze pozostawia za sobą pachnący woal, wywołując silne wrażenie, zupełnie jak jej postawa.

Tak jak opakowanie zewnętrzne, nowy zapach przyjmuje zupełnie nową kolorystykę, odsłaniając kompozycję ubraną od stóp do głów w sugestywne składniki, dobrane przez Natalie Gracia-Cetto.

Czarna jak herbata, która otwiera zapach, rozświetlona świeżością sycylijskiej bergamotki. Czarna jak słodka i soczysta dzika jeżyna, świeżo zebrana o poranku.
Serce zapachu wypełnia olśniewające połączenie głogu i róży. Róża, którą znaleźć można we wszystkich dziełach Maison Rochas, czerpie swoją wartość z pochodzenia - pól centifolii w Grasse, będących własnością Rochas od wieków. A głóg? Zwodniczo niewinny i uroczy, przypomina naszą Mademoiselle Rochas, która tańczy na parkiecie, jak gdyby nikt nie patrzył…
Wreszcie czarna, głęboka, intensywna i cielesna wanilia zamyka kompozycję
w towarzystwie zmysłowego, ambrowo-drzewnego akordu ambroxanu i niezwykle eleganckiej nuty mchu, przypominając o tym, że ponadczasowa klasa szyprowych zapachów zawsze będzie popularna w Paryżu, mieście, w którym pierwotnie powstały.

Jeśli chodzi o flakon, Mademoiselle Rochas In Black to kontynuacja znanego designu,
w niezwykle pożądanej rockowej odsłonie, która odsłania czarne i srebrne detale. Ikoniczna kokarda zyskała zupełnie nowy akcent w postaci skóry i ćwieków, nie pozostawiając wątpliwości, co do charakteru nowego zapachu.