Tytuł tej książki nagrodzonej Paszportem Polityki dla przypadkowego przeszukiwacza księgarń i bibliotek na pewno jest mylący. Nie jest to bowiem poradnik napisany przez kobietę o tym, jak przekonać swojego męża/partnera/chłopaka do glamourowego świata wszystkooferujących centrów handlowych, gdzie przecież dzieje się życie i nie ma wielu lepszych opcji (!) jak włóczenie się po marmurowopodobnych korytarzach po obiedzie w food courtcie, a przed kinem na 3 piętrze.
Nie, książka ta traktuje o czymś zupełnie innym (choć, gdy się już wczytacie, to zrozumiecie, że tytuł nie jest tak bardzo od czapy), mianowicie o relacji z wsiąkania w macieżyństwo, które potrafi wycisnąć z każdej matki-to-be siły witalne, jak rajd po sklepach z ciuchami wyciska (a nawet wyżyma) ostatnie grosze z rachunków bankowych. Jak sama autorka pisze, nie jest to jeden do jednego opis jej własnych przeżyć, a raczej zbiorowy portret psychologiczny świeżych matek naszych czasów. Warto się z tym quasireportażem zapoznać, by być świadomą (jeśli jesteś kobietą), jakie niebezpieczeństwa czyhają za marzeniem o własnym bombelku, i/lub być świadomym (jeśli jesteś związany z tą kobietą), co matka twojego bombelka może przeżywać w związku z życiową zmianą, jaką jest jej nowa rola, a szczególnie w naszym wciąż konserwatywnym społeczeństwie wyznającym kult Matki Polki.

Książka jak nowa, okładka twarda, stron 286.

Egzemplarz z autografem!

Serdecznie polecam!

Osobiście lub wysyłkowo.